Przed Wami recenzja filmu "Koneser", którą wysłałem na konkurs, mający wyłonić członków Młodzieżowego Jury 9. Festiwalu PKO OFF CAMERA w Krakowie. Dajcie znać, czy się Wam podoba.
"FAŁSZYWE UCZUCIA"Chyba nie widziałem w kinie bardziej tajemniczej i złożonej postaci od Virgila Oldmana. Tytułowy koneser (Geoffrey Rush) to dyrektor domu aukcyjnego oraz uznany znawca dzieł sztuki, głównie obrazów. Jego życie jest w całości podporządkowane pracy oraz pasji. Obrazy są dla niego tak ważne, że nie widzi nic innego poza nimi.
Virgil wydaje się być pozbawiony jakichkolwiek emocji. Mimo prezentowanej przez niego podczas licytacji postawy, która przedstawiała go jako pełnego luzu i dystansu do samego siebie, a równocześnie dobrze wykonującego swoją pracę człowieka, Oldman w prawdziwym życiu jest zamknięty, chłodny i odnosi się do innych z wyższością. Ludzie, z którymi ma styczność, nie przepadają za nim. Ma jednak dwóch przyjaciół: Billy'ego (Donald Sutherland) - znawcę malarstwa, oraz młodego Roberta (Jim Sturgess) - złotą rączkę i kobieciarza.
Początkowo nie dostrzegamy samotności Virgila. Zauważamy ją dopiero wtedy, gdy kelnerzy z restauracji, którą codziennie odwiedza Oldman, przynoszą mu tort urodzinowy. Nie dość, że przy stole siedzi on sam, to okazuje się, że urodziny ma dopiero nazajutrz. Chyba każdy zasmuciłby się w takim momencie. Ale nie Virgil, który po wypaleniu do końca świeczki urodzinowej po prostu opuścił lokal. Samotność Oldmana to prawdopodobnie powód, dla którego jest kolekcjonerem kobiecych portretów. Łaknący pożądania, niedoświadczony w miłości, ma obsesję na punkcie obrazów z kobietami w roli głównej. Ma nawet ogromny pokój, w którym nie znajduje się nic innego poza nimi.
Jak na konesera przystało, Oldman często dokonywał wycen różnych dzieł sztuki. Pewnego dnia zadzwoniła do niego niejaka Claire Ibbetson. Chciała, aby Virgil wycenił przedmioty znajdujące się w willi jej niedawno zmarłych rodziców. Ten się zgodził, ale jako człowiek nieprzyzwyczajony do jego zniewagi, nie był gotowy na upokorzenie. Claire nie otworzyła mu drzwi, a ten czekał na nią w deszczu. Z trudem zgodził się na następną wizytę. Jednak i tym razem nie poznał Claire. Okazało się bowiem, że przy spotkaniach z innymi ludźmi ogarnia ją panika, dlatego cały czas spędza w ukrytym pokoju w willi. Zdziwiony tym faktem Virgil mimo wszystko zgadza się na wycenę przedmiotów z willi państwa Ibbetsonów.
Podczas niej poznaje coraz lepiej Claire, rozmawiając z nią przez ścianę. Po raz pierwszy interesuje go coś innego od obrazów. Bardzo chce, aby dziewczyna w końcu wyszła z ukrycia, próbuje wszystkiego, aby choć na chwilę ją ujrzeć. Rad udziela mu Robert, który przy okazji składa tajemniczy automat, którego części Virgil znajduje w willi. Gdy Claire w końcu wychodzi z pokoju, Oldman jest nią zachwycony. Rozpieszcza ją kupując jej ubrania, buty, organizując romantyczne kolacje. Dziewczyna zmienia diametralnie jego życie. Wcześniej wstydzący się siwych włosów Virgil, przestaje je farbować. Widać, że Oldman ma jednak jakieś uczucia. Gdy wszystko wydaje się zmierzać do szczęśliwego zakończenia, następuje coś, czego nikt by się nie spodziewał...
Giuseppe Tornatore w swoim filmie wciąga nas w świat, w którym nic nie jest oczywiste. Bohaterowie mogą być postrzegani przez innych jako ludzi po prostu dziwnych, co nam nie przeszkadza, bo są oni bardzo intrygujący. Reżyser świetnie pokazuje nam przemianę Virgila, stopniowo buduje uczucie między nim a Claire. Oldman z bardzo uporządkowanego starzejącego się mężczyzny, zmienia się w człowieka poznającego uroki bycia w związku, który wcale nie jest taki sam, jak inne. Licytator wydaje się być nieświadomym swoich czynów, co w rezultacie powadzi do wielkiego zawodu. Tornatore bardzo umiejętnie połączył wątki miłosne z kryminalnymi, co bardzo wciąga widza. Gdy jesteśmy prawie pewni, że nastąpi scena szczęśliwego powitania zakochanych, reżyser nas zaskakuje i wprowadza coś, co wręcz wbija nas w fotel. Można nawet powiedzieć, że bawi się naszymi emocjami. Okazuje się bowiem, że człowiek inteligentny jest głupcem, a zagubiona dziewczyna wcale taką nie jest. Wszystko to buduje napięcie i wielką intrygę.Taki charakter filmu podkreśla znakomita muzyka Ennio Morricone, która jest równie piękna, jak ukazane dzieła sztuki.
Zaletą filmu jest niewątpliwie rola Geoffrey'a Rusha, który świetnie odegrał postać konesera. To nie lada wyzwanie nie okazywać żadnych emocji, a nagle całkowicie nimi kipić. Irytowała mnie odtwórczyni roli Claire, czyli Sylvia Hoeks. Maniera, któą widziałem w jej grze, trochę psuła efekt dziewczyny niedostępnej, chorej i zagubionej. Mimo to, w "Koneserze" czuć klimat wielkiej intrygi, która buduje się od samego początku, choć w ogóle nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Świetny film , bardzo mi się podobał , ucieszyła mnie bardzo recenzja pana Jana, dziękuje.
OdpowiedzUsuń27 year-old Accountant III Aarika Noddle, hailing from Kelowna enjoys watching movies like Catch .44 and Singing. Took a trip to Catalan Romanesque Churches of the Vall de BoíFortresses and Group of Monuments and drives a Ram. zobacz te strone internetowa
OdpowiedzUsuń